Początki
Historia Pasieki Rodziny Sadowskich nie sięga dalekich pokoleń. W 2009 roku zaraz po maturze będąc nastoletnim mieszczuchem zacząłem swoją przygodę z pszczelarstwem. Szukając sezonowej pracy na najdłuższe wakacje życia (między maturą a studiami) postanowiłem pomagać w lokalnym gospodarstwie pszczelarskim. Od samego początku życie tych niezwykłych owadów mnie zafascynowało i wiedziałem, że chcę się zaopiekować własnymi ulami... wpadłem i nie było odwrotu.
Rozwój
Rozwój wynikający z pasji był szybki! Już w następnym roku miałem swoje pierwsze pięć uli. Rok później 18, następnie 45. Podpatrując bardziej doświadczonych, czytając sterty książek i ucząc się na wielu własnych błędach poznałem podstawy tej szlachetnej pracy i co roku rozwijałem swoją działalność. Dziś Pasieki Rodziny Sadowskich to jedno z największych, polskich gospodarstw pszczelarskich. Razem z nami pracuje około 150 milionów pszczół zamieszkujących ponad 3000 uli, które zapylają pola Mazowsza i Kujaw.
Design
Styl i urok produktów Pasieki Rodziny Sadowskich, charakteryzujący się dbałością o każdy szczegół wyglądu, współtworzyła Iwa Jasińska - artystka po Wydziale Sztuk Pięknych UMK, która po kilku latach działalności szczęśliwie wzmocniła nasz zespół i dodała naszej pasji nowego ducha. Dzięki jej talentowi nasze miody wyróżniają się nie tylko wspaniałym smakiem, ale także pięknym wyglądem. Etykiety, opakowania, oprawa graficzna - wszystko to zachwyca wielu naszych klientów i pozwala na realizacje zamierzeń nawet tych najbardziej wymagających.
Kim jesteśmy?
Rodzina z naszej nazwy to nie tylko więzy krwi z rodzicami, którzy wspierali mnie od początku. To także Przyjaciele. Bez najbliższych z nich - Anety, Natalii, Kingi, Kuby, Łukasza i Tomka - wspaniałych ludzi, którzy obdarowali mnie zaufaniem i pomocą zawsze kiedy o to prosiłem, ostatnie lata nie byłyby tak udane, a praca na pewno nie przebiegałaby w tak radosnej i pełnej uśmiechu atmosferze. Bez nich nie byłoby Pasieki Rodziny Sadowskich w obecnym kształcie, który na co dzień napawa dumą każdego z nas. Każdego ze zgranej bandy ludzi, którzy postanowili na siebie wołać "Miodziarze", a swoje motto zaczerpnąć z parafrazy Pieśni Lodu i Ognia: „Gdy spadnie śnieg i nadejdzie mroźny wicher, samotna pszczoła padnie, lecz rój przetrwa”.
Dla przyszłych pokoleń! Kierując się zasadą, że dziedzictwo to nie tylko to co dostajemy od przodków, lecz także to co przekażemy tym co przyjdą po nas, chcemy zostawić ten świat odrobinę lepszym i piękniejszym. Odrobinę, tak na swoją miarkę. Jesteśmy więcej niż pewni, że także Tobie zasmakuje kolaż tych różnych, lecz jakże pięknie dopełniających się pasji. Ostrożnie... to poważnie uzależnia :)